W nowym roku mam
jakieś sprawy do przemyślenia, do przebudowania swoje życie. Mówi się zacząć
baby steps … małymi kroczkami.
Przede wszystkim
chciałabym przestać się bać. Bać zmian i podejmowania decyzji, boję się że
jeśli jakąś podejmę okaże się ona niedobra dla mnie i sobie pogorszę a nie
polepszę. Boję się wziąć odpowiedzialność za siebie w swoje ręce, chyba obawiam
się że mi się nie uda, nie wierzę w samą siebie i w swoje możliwości, a może
mam świadomość że pewne sprawy są niezależne ode mnie i tego się boję, że nie
mam na nie wpływu i pozostanę z niczym albo z większym bajzlem do ogarnięcia, a
ja jestem jakaś zmęczona życiem, a może w końcu los się do mnie uśmiechnie.
Modlę się do Boga o to żeby dał mi siłę, wiarę i cierpliwość, oraz nadzieję, na
to że wszystko w końcu się ułoży. Zastanawiam się nad tym jak ludzie z chorobą
dają sobie radę, dają bo muszą, ale jak znajdują szczęście w tym wszystkim.
Może te malutkie kroczki a nie życie idealne? Cieszyć się z pobocznych rzeczy i
wyznaczać realne cele. Czy moje cele są realne? Czy znalezienie pracy i żłobka
dla małego to jest coś nierealnego, żeby sobie poukładać życie zawodowe? Źle
się czuję w domu, przynajmniej znam siebie i wiem że mam potrzebę by coś robić,
by działać. My barany tacy jesteśmy, chcemy się rozwijać, chcemy iść na przód,
a wieczorami chcemy mieć koło siebie kogoś, kto przytuli i sprawi że zwolnimy
by naładować akumulatory. Czy to takie wielkie oczekiwania, czasami myślałam że
dom za miastem sprawi że znajdę w sobie spokój, ale może to nie dom za miastem
a ja sama i ktoś obok musi to sprawić, zawsze będą zmartwienia, ale może grunt
to to żeby one jakoś nie tłumiły radości z prostych rzeczy. Muszę zacząć w
końcu szukać tego co mnie cieszy i wykorzystywać to. Co jakiś czas coś do tej
listy dopisze. Nie chce się już więcej gubić i żyć tak jakbym nie żyła, chcę
odnaleźć mnie, sprzed tych wszystkich wydarzeń i problemów.
Lista
rzeczy które mnie cieszą, małe ale fajne:
- Czytanie książki.
- Kąpiel
- Obejrzenie filmu
- Pójście na kawę i obserwowanie ludzi
- Spotkanie z kimś ( nie lubię samotności )