piątek, 25 lipca 2014

Optymistycznie

Moja noga ma się optymistycznie, tak bym to określiła, dzisiaj byłam w stanie pochodzić po mieszkaniu bez kul, co wprawiło mnie w ekstazę sprzątania, nie wspominając że z kochanym  wybraliśmy się na 4 godziny do miasta, na spacer i po zakupy. Był więc pyszny lunch i chłodny cooler w Costa Coffee, to w myśl nagradzania samej siebie za postępy, jestem sama z siebie dumna, że tyle przeszłam, o kulach, ale jednak. Nawet skusiłam się na zakup koszulki w ramach nagrody, dla ciężarnej oczywiście. W sumie nie ma ładnych rzeczy dostępnych w sklepach, będąc w Polsce miałam ochotę sobie kupić coś nowego, przeznaczonego dla ciężarnych, ale w sieciówkach nie ma nawet takiego działu w Polsce, a specjalnego sklepu nie znalazłam, mogłabym kupić sobie coś z działu normalnego tylko w większym rozmiarze, ale niestety to nie leży za ładnie, góra jakaś taka luźna przy ramionach a na brzuchu opięte, dlatego zrezygnowałam. Marzyła mi się jakaś sukienka przy tych upałach ale nic z tego, nawet sukienkę normalną mierzyłam, ale historia się powtórzyła i nieestetycznie to mi jakoś tak leżało. W sklepie dla ciężarnych ciuchy są ekstremalnie drogie, nie rozumiem dlaczego, dlatego pomyślałam że kupię coś w UK, po powrocie. Wybraliśmy się dziś, mierzyłam jedną sukienkę, ale była brzydka i dochodzę do wniosku że jak ciężarna chce nawet ładnie wyglądać to nie jest to jej pisane, ponieważ zakup ładnych ubrań wiąże się z dużym wydatkiem, a jak nawet utrafi się coś w normalnej cenie, tak jak mi tutaj, w sieciówce New Look, to nic z tego, bo jest to brzydkie po prostu, dlatego stanęło tylko na jednej bluzce na ramiączkach, białej w jaskółki, bawełnianej. Ogólnie przeszłam małe załamanie, wybrałam rozmiar 10, przed ciążą miałam 8, a tutaj te 10 to tak ledwo ledwo, ojciec mojego dziecka ;), stwierdził że lepiej jeśli wezmę większą bo brzuszek jeszcze mi urośnie na pewno, posłuchałam i stanęło na 12 co mnie zdołowało, ale pocieszył mnie że 10 była dobra tylko on myślał przyszłościowo że przecież jeszcze mi ten brzuszek wywali bardziej i wtedy może mi być ciasno. Praktyczna część wzięła górę. Nic to po ciąży mam zamiar wrócić szybko do swojej wagi, podobno karmienie piersią w tym pomaga ile w tym prawdy to się przekonam, żeby nie było, w cale nie jem za dwoje, tylko jem wtedy kiedy jestem głodna, a przy tych upałach to więcej mi się pić chce niż jeść, więc wypijam hektolitry wody, ostatnio pokusiłam się na Fantę, ulep nie z tej ziemi, a pić bardziej mi się chciało po niej, niż przed wypiciem, stwierdziłam że chyba mi się upodobania jakoś zmieniły, najlepsza dla mnie woda, zimna woda, jak wielbłąd jednogarbny jestem, tylko z garbem na brzuchu zamiast na plecach, a taka nowa odmiana.

Ogólnie mam się czym chwalić dzisiaj i z czego cieszyć, pomimo tego że tęskni mi się za domem i ogólnie rzecz biorąc wolałabym być teraz w Polsce z rodzicami. Podzielę się z mamą swoimi małymi sukcesami na Skypie, na pewno też się ucieszy.