środa, 2 maja 2012

Blondynka pojawia się na scenie

Tak sobie jakoś wymyśliłam że mogę się dzielić sobą z innymi, swoją wiedzą lub niewiedzą, którą ktoś może mi naprostować, mogę radzić i słuchać dobrych rad. Dzielić się tym co najlepsze, swoją kobiecością, z innymi.
Czy ktoś tym będzie się interesował, czas pokaże, ale jeśli pomogę komuś lub zaciekawię, albo zainspiruję chociaż jedną osobę, to będzie dla mnie to sukces na miarę maratonu w bieganiu na 100 km.


O czym będę chciała pisać? o wszystkim o modzie, o makijażu kosmetykach, ciuchach, metodach pielęgnacji czyli to co kobiety lubią najbardziej ale także o tym co jest w środku, o rozwoju osobistym, o motywacji sukcesach i porażkach. Dojdzie też trochę telenoweli brazylijskiej, gdyż jako rasowa Blondynka lubię sobie jakoś tak komplikować życie, po prostu chyba lubię dramaty i na razie jestem w skomplikowanych relacjach uczuciowych. Dodamy też troszkę fitnessu, zdrowego żywienia, które próbuję wprowadzić i wszystkiego czego warto spróbować i nie odkładać na potem. Nie liczy się jutro, liczy się dziś. 
To była taka mała próbka mojej filozofii.


Na dobry początek zaczniemy od ...tego co lubimy najbardziej- zakupy ...
czyli Blondynka na haju polowania na okazję


1.Blondynka na zakupach


Jako osoba dość emocjonalna, uwielbiam okazję, nie wiem czy daje Wam to taką ekscytację jak mi kiedy wchodzę do sklepu i czuję w powietrzu te napięcie, gdzie kilkanaście kobiet w pośpiechu szuka po wieszakach okazji cenowej. Czyli wyprzedaże dają kopa plus dochodzi jakaś rywalizacja.
Z racji osoby która nie posiada magicznej kieszeni w której rozmnażają się pieniądze i nawet 1 p w portfelu nie ma magicznej mocy i nie chce się mnożyć, to przeceny to idealne coś dla mnie.
Do pewnego czasu z namiętnością oblatywacza w Air Force polowałam na okazję, ale potem Blondynka znalazła nowe uzależnienie. Kiedy zamieszkałam czasowo w UK znalazłam namiętność lepszą od czekolady, co graniczy z niemożliwym. Charity Shop czyli taki second hand z lepszej ręki i w szczytnym celu. Nie dość że ubrania i dodatki można kupić nowe, albo w ogóle nie noszone, tylko idealny stan to do tego jeszcze człowiek ma takie pocieszenie że pieniądze wydane idą na szczytny cel a nie nabijają czyjejś prywatnej kieszeni. Ideą Charity Shop zawsze otwiera jakaś organizacja albo fundacja, pracują w nim wolontariusze, ubrania oddają ludzie o większych zasobach finansowych, by wesprzeć coś w co wierzą. Z takich najbardziej znanych w UK mamy: PDSA- czyli coś jak w Polsce Animals, działają na rzecz ochrony zwierząt, British Heart Foundation czyli wspomagają pierwszą pomoc i ogólnie wszystko co dotyczy serca jak również najnowsze badania nad sercem, Oxfam- który wspiera walkę z rakiem piersi, Cancer Reserch który wspiera Walkę z rakiem, ogólnie, a co jakiś czas są jakieś akcje, jak np. teraz TKMaxx i ta organizacja zrobiły kampanię, oddaj swoje ciuchy których nie chcesz, odśwież swoją szafę wspomóż dzieci chore na raka. Jest jeszcze kilka innych, podałam teraz takie które przyszły mi do głowy, kiedyś zrobię spis tych najpopularniejszych i jeśli ktoś zainteresowany jest wspieraniem jakiejś idei, to może oprzeć się na tym sklepie, który wspiera problem najbliższy jego sercu.
Ja oczywiście pomagać mogę wszystkim więc korzystam bez oporów i pokochałam te sklepy miłością namiętną i uzależniającą.
W ciągu pół roku, bo tyle trwa ta miłość, musiałam dokupić szafę, tak wielka miłość to jest.
Początki zaczęły się w miejscowości w której mieszkam, tutaj też zawsze znalazłam jakąś perełkę wyjątkową do swojej szafy. Ale wczoraj postanowiłam zgłębić temat na innym terenie, bardziej już światowym. Z racji spędzenia całego dnia w Brighton, byłam w sumie w 2 takich sklepach i doznałam szoku.
Namierzyłam- sukienkę Ted Baker, nawet kilka, Armani, i inne takie marki w cenach do 20 funtów. Sama stałam się posiadaczką, nowej marynarki, która dopiero wejdzie do kolekcji sklepowej, gdyż był to prototyp z firmy River Island w cenie 5 funtów, oraz sukienki House of Denime która górę ma bawełnianą w paseczki, a dół jeans ciemny w fasonie bombka za cenę 7 funtów. Postaram się w przyszłości wstawiać zdjęcia.
W poprzednim takim rajdzie dorobiłam się kilku wyjątkowych rzeczy jak. np sukienka z Top Shop w cenie 6 funtów, bombka, w kratkę. Bluzki z ASOS w cenie 6 funtów, z ozdobnymi guzikami. oraz wiele innych okazów. Ale przydały by się zdjęcia.
Przypomniało mi się że jeszcze wczoraj udało mi się kupić sweter Per Una za 5 funtów nowy z metką, normalnie w sklepach, Per Una ceny ma dość wygórowane.
A i jeszcze jedno, ostatnim razem, kupiłam koszulę Ben Sherman za 4 funty nową, teraz będąc w Brighton  Deberhams zobaczyłam że to koszula z najnowszej kolekcji na lato i kosztuje tam 40 funtów.
Jak tu nie kochać tych sklepów, łączą to co najlepsze w sobie.
Podsumowując:
- ubrania tam są zawsze w idealnym stanie, najczęściej nie mają nawet oznak użytkowania
-ceny są takie jakby dobra wróżka spełniała mi życzenia
- pieniądze idą na szczytny cel, więc w połowie się rozgrzeszam że tyle 
wydaję na ciuchy
- można spotkać wyjątkowe okazy i komponować wyjątkowy styl


A taką moją filozofią dopisaną do teorii jest to że jako ktoś kto lubi dobrze wyglądać   a kogo nie stać na wymienianie garderoby co sezon, nie mogę być super modna, ale mogę mieć taki styl, że kobiety będą oglądać się na ulicy za mną. Często spotykam się zresztą z pytaniami o ubrania, gdzie takie kupiłam. No cóż można powiedzieć że taki sklep to jak zakupy u projektanta, nie ma rzeczy powtarzalnej ;)


Na dziś to chyba wystarczy tych mądrości, aczkolwiek muszę jeszcze polecić olejek arganowy, ale taki jak możecie kupić w sklepie z naturalnymi produktami, bądź na ebay. Macie pewność że to jest naturalny olejek, a co on robi, no cóż pielęgnuje twarz, włosy, paznokcie, uniwersalny. Oczywiście dobry bo testowany na mnie. ;)
To mit, jeśli osoby o cerze tłustej lub mieszanej myślą że olejki nie są dla nich, są, nawet wskazane, bo dobre nawilżenie twarzy lepiej będzie działać niż wieczne jej przesuszanie. Skóra nasza do głupich nie należy i nawet jeśli będziemy ją przesuszać, to i tak ona zacznie wydzielać podwójne sebum, ponieważ nasz organizm, sam się broni przed uszkodzeniami. A na takie właśnie uszkodzenia najbardziej narażona jest skóra, która nie ma odpowiedniej pielęgnacji. Ale o tym może innym razem.
Teraz pora spać, by pierwsze zregenerować dobrze organizm, po drugie sen służy urodzie, dobremu samopoczuciu i ma same dobre zalety i nie mogę znaleźć wady. Do zobaczenia następnym razem, Blondynka zakańcza na dziś nadawanie.